Z uwagi na problemy z wizami, lekkoatletyczna reprezentacja Kamerunu nie mogła zawitać na treningi do Tychów przed mistrzostwami świata, bowiem wprost z Igrzysk Frankofońskich wyjechała do Budapesztu.

Jednak Kameruńczykom bardzo zależy na kontaktach z tyskimi trenerami i MOSM Tychy, dlatego część ekipy pod wodzą sekretarza generalnego Kameruńskiego Związku Lekkiej Atletyki Charlesa Kuoch Kotte, zjawiła się w ostatnich dniach na Arenie Lekkoatletycznej.

Kameruńczyków zaprosili do Tychów Lucyna Langer-Kałek oraz trener MOSM Bogdan Przybycin.

Nie wykluczam, że ta współpraca przybierze bardzo konkretny wymiar – powiedział menedżer Jacek Bednarek. – Są plany, by reprezentacja Kamerunu zawitała do Tychów przed przyszłorocznymi Igrzyskami Olimpijskim w Paryżu, bo lekkoatleci i tak będą przygotowywać się w Europie. Poza tym kilka zawodniczek lub zawodników może w przyszłości zasilić MOSM Tychy.

Bardzo nam się podoba tyski obiekt i żałowaliśmy, że nie mogliśmy przyjechać tutaj przed mistrzostwami świata – powiedział Charles Kuoch Kotte. – Wcześniej odwiedziliśmy także obiekt w Raciborzu, jednak ostatecznie wybór padł na Tychy. Dzisiaj przyjechały ze mną specjalizująca się w trójskoku Veronique Kossenda-Rey z życiówką 13,97 oraz dyskobolka Nora Monie – 58,53. W tym sezonie priorytetem dla nas były rozgrywane co cztery lata Igrzyska Frankofońskie i na nie nasi zawodnicy szykowali formę. Dlatego podczas mistrzostw świata w Budapeszcie wyniki nie były najlepsze, a poza tym dla wielu naszych zawodniczek i zawodników był to debiut w MŚ.

Jutro goście z wracają do Budapesztu, skąd z całą lekkoatletyczną ekipą wyjadą do Kamerunu.

Tekst i zdjęcie Leszek Sobieraj.